Zbliża się kolejna rocznica. Zróbmy zatem takie małe podsumowanie międzynarodowych osiągnieć po czterech latach wytężonej pracy przy sPiSkowym wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej:
- Wyjazd przewodniczącego Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi do USA w celu nakłonienia kongresmanów amerykańskich do zainicjowania międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku:
Wynik: kilka kurtuazyjnych rozmów i powrót z niczym.
- Drugi wyjazd przewodniczącego Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi do USA w celu nakłonienia kongresmanów amerykańskich do zainicjowania międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku - zgodnie z wytyczną prezesa Kaczyńskiego "trzeba poruszyć niebo i ziemię":
Wynik: ten kongresman który miał niby poprzednio pomóc, nie chciał się już w ogóle z nimi spotkać.
- Monity do Unii Europejskiej w sprawie umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego:
Wynik: bez odzewu, (czytaj olanie).
- Monity do ICAO o przejęcie śledztwa smoleńskiego:
Wynik: olanie.
- Produkcja filmu "dokumentalnego" o katastrofie na rynek zachodni, z rozbudowanym historycznym rysem cierpiętniczym w celu wzburzenia zachodniej opinii publicznej tragicznym losem Polaków:
Wynik: społeczność zachodnia nie rozumie masochizmów narodowych. Olanie.
- Wysłanie petycji do Białego Domu o pomoc w zorganizowaniu międzynarodowego śledztwa:
Wynik: odpowiedź Białego Domu kierująca petycjonujących do raportów KBWL i MAK.
- Objazd Macierewicza po amerykańskich uniwersytetach zatrudniających "ekspertów" jego zespołu:
Wynik: olanie z wyrzuceniem przez uniwersytet jednego z ekspertów na ulicę.
Czyli cztery lata prób zrobienia zachodu w trąbę spełzły na niczym i jest gorzej niżby nic nie robiono.