Państwo Smoleńscy wybrali się na długo planowaną wycieczkę do Egiptu. Najtańsze bilety przypadały na okres szkolny, więc ich syn Kaziu niestety musiał zostać w domu pod nadzorem ciotki.
Po powrocie, ojciec Kazia z dumą pokazuje synowi zdjęcia z Gizy. Na jednym z nich rodzice stoją uśmiechnięci na tle piramidy Cheopsa.
Kaziu jest dobrym uczniem. W szkole, pan od matematyki właśnie zaczął lekcje geometrii. Kaziu ma już swoje własne linijki, a ostatnio dokupił sobie jeszcze kątomierz.
Kaziu lubi też historię. Na ostatniej lekcji, pani od historii właśnie mówiła o piramidzie Cheopsa - tej ze zdjęcia z rodzicami!... Mówiła, jaka jest ta piramida strasznie wysoka i z jaką precyzją była budowana. Więc Kaziu z podwójnym zainteresowaniem ogląda teraz zdjęcie rodziców na tle tej piramidy... I coś mu tutaj zaczyna nie pasować.
Pani mówiła, że piramida ma 147 metrów wysokości. Tatuś Kazia ma metr osiemdziesiąt wzrostu, więc mały Kaziu za pomocą linijki zmierzył na zdjęciu, że tylko pięć sylwetek tatusia zmieści się na wysokości piramidy, a 5 razy 1,80m to jest 9 metrów, a nie 147 metrów, jak pani od historii mówiła! Pani też mówiła, że nachylenie ścian piramidy to 52 stopnie, a za pomocą nowo zakupionego kątomierza mały Kaziu mierzy na zdjęciu, że nachylenie ścian wynosi tylko 40 stopni, a nie 52!
Mały Kaziu nigdy nie lubił tej pani od historii. A teraz ma dowód, że nie bez powodu. Pani jest nie tylko wstrętna, ale też kłamie i mataczy!
________________________
Powyższe dedykuję smoleńskim teoretykom spiskowym, którzy jak ten "mały Kaziu" za pomocą pomiarów na amatorskich zdjęciach ze Smoleńska znalezionych w Internecie, wykonanych w niskiej rozdzielczości, kiepską optyką i zrobionych pod niewiadomym kątem, próbują udowodnić, że Tu154 drzew w Smoleńsku nie mógł ściąć jak ściął, lecieć tak jak leciał nie mógł i że to wszystko to po prostu wstrętne kłamstwo i mataczenie.
